Jak pogodzić rozum i serce?
Woła moja dusza!
Jak pogodzić się z porażką?
Woła moje ciało!
Nadzieja krzyczy w chaos,
by jej nie stracić!
Wiara szepta w ciszę,
by o niej nie zapomnieć!
Miłość wdarła się nie proszona,
dzierżąc władzę w mym sercu.
Rozpętując wojnę między tym,
co rosondne, a tym co szalone.
A wszystko wiruje,
pewność,
niepewność,
nadzieja,
wiara,
optymizm,
pesymizm.
A ty pośrodku tego huraganu.
Starasz się krzyczeć,
lecz krzyk więźnie Ci w gardle.
Starasz się płakać,
lecz łzy pozostają na swym miejscu.
Upadasz bo świat krąży zbyt szybko.
Gaśniesz by nikt Cię nie zauważył.
Bo droga zbyt trudna by iść dalej.
Ciało zbyt słabe by walczyć.
Światło Spokoju oświeć mi drogę.
Najpiękniejszy Kwiecie ogrodu zakwitnij,
by Twój słodki aromat dodał mi siły.
Przyjacielu spełnij mą prośbę
i spójrz ze mną ostatni raz na słońce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz