"Życie"

Słońce zachodzi
Noc nadchodzi
Przerażenie ogarnia twój umysł
To czego nie widzisz najbardziej się boisz
Czy zamkniesz oczy?
Czy zamkniesz umysł?
Strach pozostanie lub nawet się wzmocni

Co zrobisz?
Staniesz do walki?
Ponoć atak najlepszą obroną
Chowasz się w mrocznych zakamarkach swojego umysłu
I nawet jeśli uważasz że coś jest nie możliwe
W tym momencie staje się prawdziwe
Zimny podmuch wiatru
Wzbudza w Tobie strach
Porusza instrumentami Twojego umysłu
Pracujesz na najwyższych obrotach myśląc
Uciekać czy jeszcze głębiej się schować?
Z nadzieją wyczekujesz wschodu słońca
Z modlitwą że jego promienie rozproszą mrok w twoim sercu
Czy aby na pewno?
Nie wolno Ci się poddać
Lecz co zrobisz by to wszystko się zmieniło
Przeszłość to historia pisana przez zwycięzców
W niej nie ma miejsca dla tchórzy
Teraźniejszość właśnie w niej tkwisz
A strach ogarnia twój umysł kurczowo zabierając ci siłę
By walczyć o przyszłość
Którą być może jesteś wstanie zmienić
Lecz czy to nie jest zadanie tworzone na próżno
Gdyż ponoć nasze życie jest od górnie ustalone
Jeśli nie spróbujesz nigdy się nie dowiesz
A poddać się jest łatwo
Trudniej stanąć z życiem twarzą w twarz
I ruszyć z nim do walki
Odwiecznego brutalnego tańca
Między tym co łatwe a nie koniecznie dobre
A tym co dobre a nie koniecznie łatwe
Do wschodu słońca daleka i nieznana droga
Życie to noc w której budzą się największe lęki
I nikt nie jest wstanie nauczyć Cię z nimi walczyć
Więc przestań wypatrywać wschodu słońca
Jeśli potrzebujesz światła stań się nim
Ale czy oświetli Ci drogę?
Gdybym znał odpowiedź myślisz, że tkwił bym tutaj
Jedno co mogę Ci obiecać
Pewnego dnia powita Cię wschód słońca
A teraz zrób to co ja powinienem zrobić już dawno
Stań i zatańcz ze swoim życiem
Swój pierwszy i ostatni taniec w życiu...