Dlaczego wtedy przyszłaś?
Puszkę otworzyłaś?
Dlaczego wtedy powiedziałaś?
Szklaną kulę roztrzaskałaś?
Dlaczego?
pytam cichym krzykiem
Bo mój demon
w klatce piękny
teraz krąży wśród pajęczyn
szuka
depta
wącha
strząsa
złość wylewa
szarpie włosa
Już on nie chce tam powrócić
Choćby złota klatka była
Choćby w kuli lato było
Choćby w puszce czekoladki
Krzyczy głośno nie, nie wrócę!
On już zaznał dech wolności
Poczuł smak porannej rosy
Dotyk wiatru na policzkach
Usłyszał śpiew słowika
Ucieka
Szarpie
Krzyczy
Ja nie wrócę, słyszysz,
Słyszysz?!
On Cię kocha,
przestać nie chce,
tam już nie jest tak bezpiecznie
jak w ramionach Twych kochanie,
choć słodyczy tam dostatek
to Twe usta ciągle pragnie.
I tak krąży, błaga, jęczy,
I tak krzyczy, niszczy, dręczy.
Dlaczego do mnie przyszłaś,
klatkę otworzyłaś?
Dlaczego powiedziałaś,
demonowi skrzydła dałaś?
On nie wróci
Klucze zjadł
Czekać będzie
Taki los
Drzwi otwarte
Mosty całe
Twoich dłoni
szuka stale
Dlaczego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz